CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

 

O. TILMANN PESCH SI

 

 

Stanowczość wobec faryzeizmu

 

1. Nic nie było wstrętniejszego dla Zbawiciela nad faryzeizm. Względem wszystkich grzeszników był łagodny, tylko dla faryzeuszów miał surowe słowa.

 

Faryzeizm jest to pycha, ukrywająca pod pozorem osobistej świętości i zacności usposobienie występne.

 

Faryzeusz w gruncie rzeczy sam siebie uwielbia, wyzyskuje każdy pozór przyzwoitości, cnoty, a nawet religii, byle tylko w nie swój egoizm przystroić. Faryzeusz to urodzony obłudnik, sam siebie uważa za coś niezwykle wielkiego, wobec innych przybiera jednak pozory pokory i skromności.

 

Zbyt jest pyszny, by skłonić głowę przed powagą objawiającego się Boga. Siebie tylko uważa za czystego i doskonałego. Toteż dla drugich jest pełen oschłości i bezwzględności; stara się jednak przez ofiary, które mu niezbyt trudno przychodzą, udawać pozory miłości bliźniego.

 

Chytrość i kłamliwość stanowią duchową istotę faryzeusza.

 

"Jakoż wy możecie wierzyć, którzy chwałę jeden od drugiego bierzecie, a chwały, która od samego Boga jest, nie szukacie" (1).

 

2. I w czasach obecnych jest wielu religijnych faryzeuszów, którzy udaną pobożnością pokrywają najwystępniejsze usposobienie. Nowożytny jednak faryzeusz lubi się stroić w inny płaszczyk.

 

Tym płaszczykiem – to nauka. Pod pozorem nauki wykłada się dzisiaj najpotworniejsze błędy.

 

Tym płaszczykiem to wolność i braterstwo. Występuje się pozornie w obronie uciśnionych, w rzeczywistości zaś wypowiada się walkę prawdziwej wolności i prawu.

 

Tym płaszczykiem to pozory humanitarności; mówią ci nowocześni faryzeusze dużo o godności ludzkiej, a najczęściej ciągną człowieka w błoto. Pod słowami "uczucie", "miłość", które często wygłaszają, ukrywa się najzwyklejszy nierząd i rozpusta; pod pozorem uszczęśliwienia ludu pchają ten lud do zguby w interesie swego samolubstwa.

 

Nieraz nawet pod pozorem wykształcenia, cnoty, wewnętrznej religijności ukrywa się rzeczywisty ateizm i gruby materializm.

 

Faryzeizm nowoczesny co do swej istoty zupełnie się zgadza z faryzeizmem dawnym, tylko strój sobie zmienił. Jest to ta sama pycha, która chwałę i cześć należną Bogu, sobie chce przywłaszczyć; ta sama zarozumiałość, to samo przecenianie siebie, a pogarda dla drugich inaczej myślących i żyjących; ta sama zaciekłość przeciw Chrystusowi, ta sama nienawiść przeciw Bogu i przeciw porządkowi od Niego ustanowionemu.

 

Toteż równie dobrze można zwrócić do nowoczesnych faryzeuszów słowa, którymi Chrystus napiętnował faryzeuszów Starego Zakonu:

 

"Jesteście podobni grobom pobielanym, które z wierzchu zdadzą się piękne ludziom, ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelakiego plugastwa" (2). Na zewnątrz wydajecie się być pełni nauki, wykształcenia, cnoty, w gruncie zaś rzeczy gardzicie prawdą i podkopujecie wszelką moralność i uczciwość.

 

"Wodzowie ślepi, którzy przecedzacie komara, a wielbłąda połykacie" (3); ciemność nazywacie światłem, a błąd pochodnią niebieską i zwodzicie lud; w drobnych rzeczach zachowujecie pozór sumienności, a w wielkich nie cofacie się przed żadną niegodziwością.

 

"Wy, faryzeuszowie, co jest z wierzchu kubka i misy oczyszczacie, lecz co jest wewnątrz w was, pełno jest drapiestwa i nieprawości" (4).

 

3. Postępowanie Chrystusa stoi w ostrym przeciwieństwie do postępowania faryzeuszów. Chrystus nie chce wprawdzie, abyśmy cnotę ukrywali, żąda od apostołów, aby ich światłość świeciła ku czci Boga przed ludźmi (5), lecz przede wszystkim domaga się cnoty wewnętrznej, czci Boga w duchu i prawdzie (6).

 

Chrystus jest samą prawdą i szczerością. Wszystkich ludzi obejmował szczerą, bezinteresowną życzliwością; nigdy ich nie nadużywał do samolubnych celów. Mówił zawsze prosto i bez wybiegów (7). Wszystkim, którzy Go chcieli naśladować, mówił otwarcie o potrzebie zaparcia się i znoszenia prześladowań (8). Śmiało karcił, co było do skarcenia (9).

 

I ty unikaj wszystkiego, co tylko trąci faryzeizmem.

 

Patrz więcej na treść wewnętrzną, aniżeli na formę zewnętrzną. Zewnętrzny wygląd, jeśli go nie wypełniają wewnętrzne wartości, marnością jest.

 

Strzeż się czynić dobrze dlatego, aby cię widzieli i chwalili. W naszych czasach dużo jest świecących błyskotek, lecz mało czystego złota.

 

Wyznawaj chętnie w głębi duszy swoją słabość i ograniczoność, nie upadaj jednak na duchu i ufaj Bogu.

 

Nie szukaj nigdy pierwszych miejsc, ale też i nie rób wiele hałasu o to, by sobie ostatnie zdobyć.

 

Nie przykładaj zbyt wielkiej wagi do pozdrowień i tytułów (10). Tylko dla ważnych racyj powinieneś zaznaczyć swoją wyższą powagę. Względem innych bądź zawsze usłużny (11).

 

Nie powinieneś nigdy dla próżnego upodobania w sobie chcieć uchodzić za coś więcej, niż w rzeczywistości jesteś.

 

–––––––––––

 

 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 193-196.

 

Przypisy:

(1) Jan 5, 44.

 

(2) Mt. 23, 27.

 

(3) Mt. 23, 24.

 

(4) Łk. 11, 39.

 

(5) Mt. 5, 16.

 

(6) Jan 4, 24.

 

(7) Jan 18, 20.

 

(8) Mt. 10, 21; Łk. 9, 58; 12, 51; Jan 15, 20.

 

(9) Mt. 16, 23; Łk. 9, 50. 55.

 

(10) Mt. 23, 7.

 

(11) Mt. 23, 11.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXI, Kraków 2011

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: