Slawek
3310
7 TAJEMNIC EUCHARYSTII. www.tolle.pl/pozycja/7-tajemnic-eucharystii Papież Jan Paweł II nazwał Najświętszą Eucharystię "największym skarbem Kościoła", a mimo to nawet wielu żarliwych katolików w sposób …Więcej
7 TAJEMNIC EUCHARYSTII.

www.tolle.pl/pozycja/7-tajemnic-eucharystii

Papież Jan Paweł II nazwał Najświętszą Eucharystię "największym skarbem Kościoła", a mimo to nawet wielu żarliwych katolików w sposób ograniczony pojmuje ten pełen mocy sakrament. Ta książka to wszystko zmieni! Dzięki niej zyskasz całkowicie nową świadomość, że Eucharystia nie ogranicza się tylko do przyjmowania Komunii; ona może przemieniać twoje codzienne życie.

Ta wnikliwa i niezwykle wciągająca książka - głęboko oparta na Piśmie Świętym, pismach wielu świętych i nauczaniu dwóch ostatnich papieży - wprowadzi Cię w niektóre "ukryte" prawdy Eucharystii; prawdy, które zawsze przyjmowali teologowie, święci i mistycy, a które rzadko były przekazywane zwyczajnym ludziom w sensowny sposób.

Vinny Flynn jest dyrektorem wykonawczym MercySong Ministries of Healing. Jest utalentowanym muzykiem, mówcą i pisarzem, a jego przejmujące nauczanie o Bożym Miłosierdziu, sakramentach i ojcowskiej miłości Boga uczyniło z niego popularnego prelegenta na misjach parafialnych, konferencjach i rekolekcjach.

Ta niewielka książeczka jest prawdziwą perłą... publikacją, o której wszystkim katolikom chcę powiedzieć: "To trzeba przeczytać". Tak naprawdę to polecałbym tę książkę każdemu.

kard. George Pell arcybiskup Sydney

Jeśli szukasz nowych sposobów, aby zwiększyć swoje oddanie Naszemu Panu w Najświętszej Eucharystii, to jest to książka dla Ciebie. I proponuję, żebyś od razu kupił kilka egzemplarzy dla swoich przyjaciół.

o. Benedict Groeschel CFR
Vinny Flynn zrobił to, co wymyka się większości teologów: napisał o najgłębszych tajemnicach wiary prostym, zrozumiałym dla wszystkich językiem.

o. Peter Damian Fehlner STD
Slawek
Ponownie przeczytałem z uwagą encyklikę papieża Pawła VI o Eucharystii Mysterium Fidei i jego wielkie wyznanie wiary Credo Ludu Bożego. Uderzyły mnie dwa wyrażenia:
Chrystus jest obecny w Eucharystii „tak jak w niebie” i „nie opuszczając jednak niebios”
Jak Chrystus jest obecny w niebie? Czy On jest sam? Oczywiście że nie!
Chrystus jest drugą Osobą Trójcy Świętej, prawdziwym Bogiem i prawdziwym …Więcej
Ponownie przeczytałem z uwagą encyklikę papieża Pawła VI o Eucharystii Mysterium Fidei i jego wielkie wyznanie wiary Credo Ludu Bożego. Uderzyły mnie dwa wyrażenia:

Chrystus jest obecny w Eucharystii „tak jak w niebie” i „nie opuszczając jednak niebios”

Jak Chrystus jest obecny w niebie? Czy On jest sam? Oczywiście że nie!

Chrystus jest drugą Osobą Trójcy Świętej, prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, odwiecznie zjednoczonym z Ojcem i Duchem Świętym.

Tak jak nie może być żadnego podziału wewnątrz ludzkiej natury Chrystusa, tak też nie może być podziału wewnątrz Jego Boskiej natury. Tak jak nie możemy oddzielić Ciała Chrystusa od Jego Krwi, lub Jego duszy od Jego Ciała i Krwi, tak też nie możemy oddzielić Chrystusa od pozostałych Osób Trójcy Świętej.

Wielokrotnie słyszeliśmy, jak kapłan modli się do Ojca podczas Mszy świętej na zakończenie kolekty:

Prosimy o to przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków”

W niebie Chrystus „żyje i króluje” razem z Ojcem i Duchem Świętym.

A jak On króluje?

Jako Syn Boży i Syn człowieczy, Król królów. Uwielbiony teraz w ciele i duszy, siedzi po prawicy Ojca, otoczony przez cały niebieski dwór aniołów i świętych, i zjednoczony na wieki ze swoją Matką, Najświętszą Maryją Panną, która, wzięta do nieba z ciałem i duszą, panuje wraz z Nim jako Królowa nieba i ziemi.

Chrystus nigdy nie jest sam. Kiedy On staje się obecny w Eucharystii tak jak w niebie, nie opuszczając jednak niebios, znaczy to, że całe niebo jest obecne z Nim. Nic dziwnego, że On nam mówi: „Królestwo Boże pośród was jest”
(Łk 17, 21).

Kiedy teraz myślę o tym, w co kiedyś wierzyłem, nie mogę powstrzymać śmiechu; to przywołuje na myśl taką absurdalną scenę:

Zwyczajny dzień w Królestwie Bożym. Chrystus spogląda szybko na zegarek, podrywa się ze swojego tronu i chwytając najlepszą białą szatę, woła: - Cześć Tato, cześć Mamo, cześć Duchu Święty, cześć wam wszystkim, aniołowie i święci. Muszę teraz szybko lecieć na ziemię, żeby być obecny w Eucharystii. Wiem, że będziecie za mną tęsknić, ale wrócę tak szybko, jak tylko będę mógł”

Chrystus nie opuszcza nieba, żeby być obecny w Eucharystii, a Jego obecność w Eucharystii nie różni się niczym od Jego obecności w niebie. Na całym świecie jest wiele konsekrowanych Hostii, lecz Chrystus nie multiplikuje, nie zwielokrotnia samego Siebie, aby być obecny w tych wszystkich różnych miejscach.

Istnieje tylko jeden Chrystus, tylko jedna obecność Chrystusa, tylko w jeden sposób Chrystus istnieje:

Jedyne indywidualne istnienie Chrystusa Pana w chwale niebieskiej nie uwielokrotnia się przez Sakrament, lecz staje się obecne w różnych miejscach świata, gdzie odprawia się ofiara eucharystyczna”

Credo Ludu Bożego

Co to wszystko oznacza dla was i dla mnie?

To oznacza, że zawsze kiedy przyjmujemy Komunię świętą, wchodzimy w komunię z Trójcą Świętą.

Czy już ktoś kiedyś powiedział wam o tym?

Przy każdym przyjęciu Komunii świętej doświadczamy już tutaj na ziemi tego samego Boskiego działania, którego kiedyś doświadczymy w całej jego pełni w niebie - Boskiego działania miłości, która odwiecznie ma miejsce wewnątrz Trójcy Świętej.

Jak wyjaśnia ojciec M.V. Bernadot OP:

Słowo przychodzi do nas. Lecz On nie przychodzi sam.

<<Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie>> (J 14, 10)... <<A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił mnie samego>> (J 8, 29)... Gdzie Ojciec i Syn są obecni, tam jest także Duch Święty. Tak oto Trójca Święta zamieszkuje w sercu każdej osoby przyjmującej Komunię.

Sam Jezus zapewnia nas o tym:


<<Jeśli Mnie kto miłuje... Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać>> (J 14, 23)”

„I będziemy u niego przebywać” Bóg chce wieść w nas swe trynitarne życie, chce zamieszkiwać w nas w trzech Osobach. Jesteśmy wezwani do tego, aby być miejscem zamieszkania dla Trójcy Świętej i do wejścia w osobistą relację z każdą z Osób Boskich.

Łatwo ugrzęznąć w teologicznych wyjaśnieniach tego wszystkiego (pewnie dlatego nie słyszymy o tym wiele z ambony), bo mamy do czynienia z głębią tajemnicy, której nasz ludzki rozum nigdy nie jest w stanie w pełni pojąć. Ale istnieje ważne teologiczne rozróżnienie, które trzeba przeprowadzić pomiędzy Eucharystią i Trójcą Świętą.

Tylko Chrystus, druga Osoba Trójcy Świętej, stał się człowiekiem. Tylko Chrystus przyjął ludzką naturę. A zatem w tym wspaniałym spotkaniu z Trójcą Świętą tylko Chrystus jest obecny sakramentalnie, to znaczy pod postaciami chleba i wina.

Ojciec i Duch Święty nie są obecni sakramentalnie, jednak obaj są realnie i prawdziwie obecni wraz z Chrystusem dzięki doskonałej jedności Trójcy Świętej.


Co rozumiemy przez słowa realnie i prawdziwie?

Teologowie używają specjalnych terminów, aby wyłożyć i wyjaśnić dogmat o Trójcy Świętej, chociaż Katechizm jasno stwierdza, że pełne wyjaśnienie tego dogmatu nie jest możliwe, bo nawet powyższe terminy służą do „oznaczania niewypowiedzianej tajemnicy, która nieskończenie przekracza to, co my po ludzku możemy pojąć” (KKK, 251).

Używając zasady współistotności, Kościół naucza, że każda Osoba Trójcy Świętej jest współistotna z pozostałymi, co oznacza, że Ojciec i Syn, i Duch Święty są tej samej Bożej natury lub istoty. Jak wyjaśnia Katechizm:

Trójca jest jednością. Nie wyznajemy trzech bogów, ale jednego Boga w trzech Osobach: Trójcę współistotną. Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem”

KKK, 253

Do tego nauczania Kościół dodaje zasadę przenikania się - wzajemnej obecności w sobie trzech Osób Boskich: każda jest obecna w pozostałych, lecz nie przestaje być różna.

CHRYSTUS NIE JEST SAM

Jedność Boska jest trynitarna. [ ... ] Z powodu tej jedności Ojciec jest cały w Synu, cały w Duchu Świętym; Syn jest cały w Ojcu, cały w Duchu Świętym; Duch Święty jest cały w Ojcu, cały w Synu”

KKK, 254, 255

Jak to wszystko wiąże się ze sobą?

Kiedy wcześniej mówiliśmy o współistnieniu, zauważyliśmy, że na słowa konsekracji Boskość Chrystusa staje się obecna wraz z Jego Ciałem i Krwią. Teraz dowiedzieliśmy się, że zarówno Ojciec, jak i Duch Święty są współistotni z Chrystusem (tej samej Boskiej natury); i że dzięki przenikaniu się każda z trzech Osób jest odwiecznie obecna w pozostałych, pozostając wciąż różna.

Tak oto, zawsze gdy przyjmujemy Chrystusa sakramentalnie, pod postacią chleba lub wina, albo pod obu postaciami, Ojciec i Duch Święty stają się obecni wraz z Nim i choć nie sakramentalnie, to niemniej jednak w sposób prawdziwy, całkowity i substancjalny.

Wyobraźcie sobie symboliczny obraz Trójcy Świętej w niebie. Ojciec siedzi na tronie, z Jezusem na tronie po swojej prawicy. Gołębica, symbolizująca Ducha Świętego, unosi się w powietrzu. Matka Boża, jako Królowa nieba i ziemi, ma blisko nich honorowe miejsce. Wokół zgromadzeni są wszyscy święci i aniołowie.

(Oczywiście obraz ten nie jest dokładny, bo w żaden sposób nie da się przedstawić tej wielkiej tajemnicy, że choć każda Osoba Trójcy Świętej jest różna od pozostałych Osób Boskich, nie ma odrębności między nimi; i że choć każdy święty jest wciąż kimś indywidualnym, to wszyscy są teraz jednością ze sobą i są włączeni w Trójcę Świętą. Zobacz KKK 1023-1027).

Teraz wyobraźcie sobie, że zamiast widzieć Jezusa na tronie, widzicie Hostię. Ojciec wciąż tam jest wraz z Duchem Świętym i całym niebem. Nic się nie zmieniło poza tym, że Jezus jest ukryty za zasłoną, która wygląda jak opłatek z chleba.

Gdy Jezus, który „wstąpił na niebiosa”, staje się dla nas obecny za tą zasłoną, możemy zajrzeć za zasłonę i zobaczyć nie tylko Jezusa, lecz całą niebiańską rzeczywistość, która Go otacza.

Kiedy spożywamy komunijny opłatek, który nazywamy „Hostią”, Chrystus jest tą Hostią; Ojciec i Duch Święty są z tą Hostią i żyją w nas z Chrystusem, łącząc nas z sobą i całym niebem. „Bóg w Trójcy Świętej przychodzi się z nami spotkać, staje się Bogiem, który jest z nami i pośród nas”

Jak pięknie Katechizm Kościoła Katolickiego wyraża tę rzeczywistość:

Całe życie chrześcijańskie jest komunią z każdą z Osób Bożych, bez jakiegokolwiek ich rozdzielenia, [...] Jesteśmy wezwani, by być mieszkaniem Najświętszej Trójcy”

KKK, 259, 260

Wielu świętych doświadczyło tej Boskiej jedności, tego zamieszkiwania w nich Trójcy Świętej, w bardzo realny i osobisty sposób. Święta Faustyna pisze:

W pewnej chwili po Komunii świętej usłyszałam te słowa: <<Tyś jest nam mieszkaniem>>. W tej chwili odczułam w duszy obecność Trójcy Świętej - Ojca, Syna i Ducha Świętego”

Dzienniczek, 451

Vinny Flynn
www.tolle.pl/pozycja/7-tajemnic-eucharystii
Slawek
Ileż to razy słyszeliśmy, jak ksiądz przy udzielaniu Komunii powtarzał: „Ciało Chrystusa... Ciało Chrystusa... Ciało Chrystusa”?
W naszej kulturze słowo „ciało” zwykle nie sugeruje pełni życia. Tym, co zawsze przychodzi mi na myśl, jest martwe ciało Chrystusa, ciało wiszące na krzyżu. I, mimo wszystko, czy Kościół nie naucza, że Msza święta jest ofiarą Kalwarii składaną i dokonującą się w …Więcej
Ileż to razy słyszeliśmy, jak ksiądz przy udzielaniu Komunii powtarzał: „Ciało Chrystusa... Ciało Chrystusa... Ciało Chrystusa”?

W naszej kulturze słowo „ciało” zwykle nie sugeruje pełni życia. Tym, co zawsze przychodzi mi na myśl, jest martwe ciało Chrystusa, ciało wiszące na krzyżu. I, mimo wszystko, czy Kościół nie naucza, że Msza święta jest ofiarą Kalwarii składaną i dokonującą się w czasie i w miejscu, w którym się znajdujemy?

Tak. Lecz krzyż jest bezsensowny bez Zmartwychwstania.

To nie jest martwy Chrystus, „zamknięty” w momencie ukrzyżowania. To jest cały i wieczny Chrystus, ten Chrystus, który narodził się z Dziewicy, który wszedł pośród nas, cierpiał, umarł i powstał z martwych, i jest teraz w pełni żywy w niebie, gdzie króluje w chwale.


„Ciało Syna Bożego, pozostawione jako pokarm - wyjaśnia papież Jan Paweł II - jest chwalebnym Ciałem Zmartwychwstałego”

Credo Ludu Bożego (wyznanie wiary, które papież Paweł VI publicznie wypowiedział 30 czerwca 1968 roku na placu św. Piotra w Rzymie - przyp. tłum.) stwierdza to bardzo jasno:

Wierzymy, że tak jak chleb i wino konsekrowane przez Pana podczas Ostatniej Wieczerzy przemieniły się w Ciało Jego i w Jego Krew, które niebawem miały być za nas na krzyżu ofiarowane, również chleb i wino konsekrowane przez kapłana przemieniają się w Ciało i Krew Chrystusa zasiadającego w chwale niebieskiej”

A Katechizm Kościoła Katolickiego dodaje:

Pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina jest obecny żywy i chwalebny Chrystus w sposób prawdziwy, rzeczywisty i substancjalny"

KKK, 1413

Jest to ten żywy i chwalebny Chrystus, który żali się świętej Faustynie:

Ach, jak mnie to boli, że dusze tak mało się łączą ze mną w Komunii świętej. Czekam na dusze, a one są dla mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami - one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze mną, jak [z] czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia”.

Dzienniczek, 1447

Eucharystia nie jest rzeczą. Nie jest czymś martwym. To jest Chrystus i On jest w pełni żywy. Przyjmując Go świadomie, stajemy się bardziej w pełni żywi, tak że możemy powiedzieć za świętym Pawłem: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Gal 2, 20).

Ja jestem chlebem żywym [ ... ]. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. [ ... ] Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie”

J 6, 51, 57

Me serce ciągnie, gdzie mój Pan się ukrywa. [ ... ] To jest mój Bóg żywy, choć kryje Go zasłona”

Dzienniczek, 1591

Od chwili konsekracji cała substancja chleba i wina przestaje istnieć i że to, co wciąż jawi się naszym zmysłom jako chleb i wino, jest teraz Ciałem i Krwią Chrystusa:

Przez konsekrację chleba i wina dokonuje się przemiana całej substancji chleba w substancję Ciała Chrystusa, Pana naszego, i całej substancji wina w substancję Jego Krwi”

Sobór Trydencki, KKK, 1376
Jeszcze jeden komentarz od Slawek
Slawek
EUCHARYSTIA JEST ŻYWA
Eucharystia jest żywa. Gdyby jakiś przybysz, który nic nie wie o Eucharystii, miał obserwować sposób, w jaki ją przyjmujemy, to czy wiedziałby o tym? Kiedy ty i ja podchodzimy do Eucharystii, to czy widać, że wierzymy, iż mamy przyjąć do naszych ciał żywą osobę, Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka?
Ileż to razy, Panie, zapominam, że Eucharystia jest …Więcej
EUCHARYSTIA JEST ŻYWA

Eucharystia jest żywa. Gdyby jakiś przybysz, który nic nie wie o Eucharystii, miał obserwować sposób, w jaki ją przyjmujemy, to czy wiedziałby o tym? Kiedy ty i ja podchodzimy do Eucharystii, to czy widać, że wierzymy, iż mamy przyjąć do naszych ciał żywą osobę, Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka?

Ileż to razy, Panie, zapominam, że Eucharystia jest żywa! Gdy codziennie czekam w kolejce, aby Cię przyjąć, to czy myślę o tym, jak bardzo pragniesz zjednoczyć się ze mną? Czy widzę Twoje ręce pełne łask, które chcesz mi dać? Czy wypełniają mnie podziw i wdzięczność, bo kochasz mnie tak bardzo, że naprawdę chcesz przyjść do mnie w ten niesamowicie intymny sposób?

Czy raczej jestem rozproszony, zajęty innymi myślami, zaabsorbowany sobą i wydarzeniami dnia? Ileż to razy, Jezu, zasmucałem Cię, bezmyślnie przyjmując Cię w swoje ciało, do swojego serca, bez miłości do Ciebie i bez pamiętania o Twojej miłości do mnie? Ileż to razy obchodziłem się z Tobą jak z czymś martwym?

Hostia, którą przyjmujemy, nie jest rzeczą! To nie jest opłatek! To nie jest chleb! To jest osoba - i On żyje!

Obawiam się, że w wielu naszych kościołach przypadkowy uczestnik obecny pośród nas podczas typowej niedzielnej liturgii nie uświadomiłby sobie tego, lecz patrzyłby po prostu na grupę ludzi powstających ze swoich miejsc, czekających w kolejce, przyjmujących kawałek chleba i potem ponownie powracających na swoje miejsca.

Zdecydowanie zbyt często - jak mówi Chrystus do świętej Faustyny - to wszystko jest naszym udziałem. Podchodzimy i bierzemy coś, i potem wracamy na swoje miejsca; wracamy do swoich codziennych obowiązków - bez żadnej realnej przemiany, bez żadnej głębszej jedności z Chrystusem, bez żadnej nowej świadomości Jego życia wewnątrz nas.

W opozycji do tego stoi pewna scena, pewne zdarzenie, które pomaga mi pamiętać o tym, jak powinniśmy traktować Eucharystię.

W 1916 roku, roku przygotowującym do objawień Matki Bożej w Fatimie, Anioł Pokoju ukazał się trzy razy Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi.

Najbardziej zasadniczym, pełnym dramatyzmu wydarzeniem jest trzecia wizyta, gdy Anioł przybywa z Eucharystią. Zawiesiwszy Hostię i kielich mszalny w powietrzu, sam pochyła się do ziemi, dotykając jej czołem, i każe dzieciom powtórzyć trzy razy następującą modlitwę:

Przenajświętsza Trójco, Ojcze, Synu, Duchu Święty, wielbię Cię z najgłębszą czcią i ofiaruję Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecnego we wszystkich tabernakulach świata, jako przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i obojętność, którymi jest On obrażany. A przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników”

Anioł pochyła się do ziemi! My zaś stoimy w kolejce z rozproszoną uwagą, podchodzimy i przyjmujemy Komunię, wracamy do swoich ławek i do „zwyczajnych spraw” myśląc o meczu piłki nożnej albo o rachunkach, które musimy zapłacić, albo o tym, co będziemy robić po Mszy.

A Anioł, czysty duch, który nieustannie przebywa w bliskiej obecności Boga, z uwielbieniem pada na twarz przed Eucharystią!


Oto wyraziste przesłanie. Było ono tak silne, że mały Franciszek przeżył resztę swojego krótkiego życia, próbując pocieszyć Boga w Eucharystii. Każdą wolną chwilę spędzał przed Najświętszym Sakramentem, starając się pocieszyć Boga z powodu obojętności, jaką ludzie okazywali Eucharystii.

A zatem jest to zaproszenie skierowane do nas, bo mamy przed sobą wybór: możemy obchodzić się z Bogiem jak z czymś martwym albo możemy pochylić całe swoje jestestwa przed Nim z uwielbieniem, z wdzięcznością, z miłością, z zadośćuczynieniem.