polski
11575
Przedziwne wyposażenie. Spotkanie miłości i dar z siebie. >>W przedziwny sposób Bóg wyposaża człowieka w moc kroczenia wobec nowych zadań, o ile człowiek jest gotów wejść w postawę posłuszeństwa<< …Więcej
Przedziwne wyposażenie. Spotkanie miłości i dar z siebie.

>>W przedziwny sposób Bóg wyposaża człowieka w moc kroczenia wobec nowych zadań, o ile człowiek jest gotów wejść w postawę posłuszeństwa<<
Te słowa Bpa Zbigniewa Kiernikowskiego mam nadzieję, że spełniają się w gotowości Prezydenta RP
Poniżej podaję - za www.niedziela.pl/…/Prymas-Polski-s… - tekst dzisiejszej homilii Prymasa Polski:

W święto Przemienienia Pańskiego jesteśmy wszyscy zaproszeni, aby duchowo towarzyszyć Jezusowi oraz trzem uczniom na Górze Przemieniania. W to dzisiejsze kościelne święto zostaliśmy również zaproszeni, aby teraz, przez wspólną modlitwę, zanoszoną tutaj, w archikatedrze warszawskiej, towarzyszyć Panu Prezydentowi, oficjalnie obejmującemu dziś swój urząd. Zatrzymując się więc duchowo na Górze Przemienienia, prowadzeni przez usłyszaną przed chwilą Ewangelię, pragniemy – jak zachęca nas papież Franciszek – przyjąć przesłanie Jezusa Chrystusa i przełożyć je na nasze życie. A czynimy to właśnie po to – jak wskazywał jeszcze papież – abyśmy także my mogli zostać przemienieni przez Miłość. Miłość bowiem przemienia wszystko! Czy w to wierzycie – pytał nas wszystkich głosem zatroskanego pasterza. Czy wierzymy? Czy mamy jeszcze siłę zawierzyć Miłości? Czy pragniemy ją zobaczyć i zrozumieć? Czy za świętym Janem Paweł II możemy jeszcze powtórzyć i zgodnie przyjąć, że to człowiek, sam człowiek, pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa. I dobrze wiemy, że nie chodzi tutaj wcale jedynie o jakieś wzniosłe uczucia, o sentyment czy lepszy nastrój, o emocje, które przecież, a wiemy to aż nadto dobrze, przychodzą i odchodzą. Chodzi bowiem o coś bardziej zasadniczego i bardziej podstawowego, o coś bardziej fundamentalnego dla naszego życia, o coś, co – jak to podkreślał w swej encyklice o miłości papież Benedykt XVI - angażuje wszystkie potencjalne możliwości człowieka, co też jest w ciągłym rozwoju i zmienia się wraz z biegiem życia, dojrzewa i właśnie dlatego pozostaje wierna sobie samej. A cytując starożytnych papież dodawał wówczas, że prawdziwą treść miłości ostatecznie wyraża: idem velle atque idem nolle, to znaczy chcieć tego samego i wspólnie to samo odrzucać, a przez to stać się podobnym jedno do drugiego, co prowadzi do wspólnoty pragnień i myśli.
Umiłowani Siostry i Bracia!
Idący za Jezusem uczniowie doświadczyli, że ta mądra starożytna zasada nie jest wcale tak prosta i łatwa, by konkretnie wcielać ją w życie. Im także potrzeba było czasu, aby to, czego ich uczył i na co wskazywał Jezus, potrafili przełożyć teraz na własne ich życie, aby bez zastrzeżeń to wszystko przyjąć. Oprócz słów zachęty i własnego przykładu, oprócz wskazań i wyjaśnień, oprócz cudów i znaków, których byli nieustannymi świadkami, uczniowie potrzebowali jeszcze – mówiąc językiem wspomnianego już dziś św. Jana Pawła II –spotkania z Miłością i to właśnie takiego spotkania, które przemienia, które przewraca dotychczasowe schematy, które serce uwalnia od lęku, które odrywa od zbytniego zapatrzenia w siebie, które sprawia, że może narodzić się wspólnota losu i przeznaczenia, aż do końca, aż do przyjęcia logiki Jego tajemnicy paschalnej, to znaczy – jak sam wyjaśniał to wezwanie papież Franciszek – aż do wyruszenia z Nim w drogę, aby uczynić ze swojego życia dar miłości dla innych. I znając Ewangelię, my już wiemy, że na tej drodze uczniowie Jezusa spotkają krzyż, będą próby i niepowodzenia, będzie zdrada Judasza i zaparcie się Piotra, ale i będzie po krzyżem wierność Maryi i Jana umiłowanego ucznia, zaskoczenie Marii Magdaleny w wielkanocny poranek i spotkanie ze Zmartwychwstałym uczniów idących do Emaus, gdzie poznali Go po łamaniu chleba, a potem wszystkie inne spotkania ze Zmartwychwstałym i dar Ducha Świętego, by byli Jego świadkami, i wyznanie Apostoła Pawła, że my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród żydów, jak i spośród Greków – Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. W tle tych wszystkich wydarzeń, tych wszystkich późniejszych historii życia i losu uczniów Jezusa, pozostanie na zawsze Góra Przemieniania. Pozostanie jej blask, Jego człowieczeństwo przejrzyste dla chwały Boga, który jest Miłością i Boży głos: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie. Słuchajcie Jezusa, nawet – jak czytamy w zakończeniu fragmentu dzisiejszej Ewangelii – gdy dalej zastanawiać się między sobą i rozprawiać będziecie. Piotra, Jakuba i Jana przemieniło już jednak to spotkanie na górze. Przemieniła ich Miłość, choć nie uwolniła ich od późniejszych zmagań. Nie oszczędziła im przecież trudnych doświadczeń. Nie odebrała odpowiedzialności za podejmowane w życiu wybory i decyzje. To spotkanie pozwoliło jednak zejść z góry i wyruszyć z Nim w dalszą drogę, czyniąc ze swego życia dar dla innych.
Moi Drodzy!
Są zatem spotkania, które mają moc przemiany. Są wyzwania, które sprawiają, że szukamy oparcia, aby im sprostać. Są zadania, którym poświęcając nasze życie, odpowiadamy na wezwanie, by czynić ze swego życia dar dla innych. Niewątpliwie do takich, do jednych z najważniejszych, do najistotniejszych, należy służba dobru wspólnemu. W swej encyklice Laudato si papież Franciszek nazywa ją wprost doskonałą formą miłości. Nie ogranicza się bowiem do tego, co moje i własne, ale potrafi w rozumny i uporządkowany sposób, chcieć tego samego i wspólnie to samo odrzucać. Dlatego też papież zachęca, a wręcz prosi nas, abyśmy ponownie odczuli, że potrzebujemy siebie nawzajem, że przecież jesteśmy odpowiedzialni za innych i za świat, że warto być dobrym i uczciwym. Co więcej, wskazuje jeszcze, że kiedy ktoś rozpoznaje wezwanie Boga do uczestnictwa wraz z innymi w tych działaniach społecznych, powinien pamiętać, że jest to część jego duchowości oraz że właśnie w ten sposób dojrzewa i uświęca się. Żeby jednak troska o dobro wspólne była drogą dojrzewania i wzrostu, drogą, na której człowiek wierzący może się uświęcić, musi w praktyce zakładać poszanowanie osoby ludzkiej jako takiej, z jej podstawowymi i niezbywalnymi prawami ukierunkowanymi na jej integralny, a więc całościowy rozwój. Chodzi bowiem zawsze – jak uczył nas św. Jan Paweł II – o każdego i o całego człowieka i chodzi o autentyczny rozwój człowieka i społeczeństwa, czyli taki, który zachowuje szacunek dla osoby ludzkiej we wszystkich jej wymiarach oraz służy jej rozwojowi. Oprócz bezwarunkowego szacunku dla osoby ludzkiej, troska o dobro wspólne domaga się również szczególnej troski o rodzinę. Tylko w ten sposób będziemy i my mogli spoglądać z nadzieją w przyszłość. Każda rodzina – przypominał nam papież Franciszek – jest komórką społeczeństwa, ale rodzina wielodzietna jest komórką bogatszą, bardziej żywotną, i inwestowanie w nią jest w pełni korzystne dla państwa. Wreszcie troska o dobro wspólne domaga się pokoju społecznego, a mianowicie poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Nie wolno ich bezmyślnie narażać przez nieprzemyślane działania, a zwłaszcza przez uleganie pokusie postępowania w sposób niegodny naszego człowieczeństwa. Trzeba, natomiast, odważnie ich strzec i bronić, starając się o to, aby wykluczać to wszystko, co może powodować społeczne frustracje i rodzić przemoc. Tak, jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale też i za innych. Jesteśmy odpowiedzialni za naszą Ojczyznę i za siebie nawzajem. Jesteśmy odpowiedzialni za nasz wspólny ojczysty dom, za Polskę, a w niej, każda i każdy z nas, zobowiązani, na miarę swego powołania i swego miejsca w społeczeństwie, do obrony i promowania dobra wspólnego, do pomnażania go, do troski o nie we wszystkich wymiarach i w odniesieniu do każdego.
Umiłowani!
Przed chwilą w naszym Parlamencie nowy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, za którego w tej Eucharystii szczególnie się modlimy, składając wobec Zgromadzenia Narodowego uroczystą przysięgę zobowiązał się do dochowania wierności postanowieniom Konstytucji, do niezłomnej obrony godności Narodu, do troski o niepodległość i bezpieczeństwo Państwa, a także do tego, że dobro Ojczyzny i pomyślność wszystkich obywateli będą dla niego zawsze najwyższym nakazem. Wypełnienie tych zobowiązań staje się dla Pana, Panie Prezydencie, praktycznym wyrazem troski o wspólne dobro, a przez to – zgodnie ze słowami papieża Franciszka – doskonałą formą miłości. W świetle tego, co ukazuje nam dziś tajemnica Przemienienia na Górze Tabor, warto jeszcze raz za papieżem Franciszkiem powtórzyć, że w istocie Miłość potrafi przemieniać wszystko.
Miłość przemienia wszystko. Miłość przemienia bowiem nie tylko oblicza, ale nade wszystko serca zapatrzonych w Jezusa uczniów. Miłość czyni ich odważnymi i gotowymi do ofiarowania własnego życia. Miłość sprawia, że pójdą za Nim Jego drogą, drogą – jak mówił papież Franciszek – która zawsze prowadzi nas do szczęścia. Spotkają na niej z pewnością krzyż, niejeden krzyż, będą próby, pojawią się wyzwania, niekiedy nawet może i ponad ludzkie siły, będą nadzieje i oczekiwania, będą również trudne decyzje i wybory, ale będzie przecież zawsze i On, Vera Icona, Prawdziwe Oblicze, Boskie światło ze światłości, ze swoją łaską i ze swym błogosławieństwem, ze swym miłosierdziem. Amen.
polski
Kościół uobecnia Boga w sercach wierzących. Jeśli ktoś tak go postrzega, wówczas nie łudzi się (ani nie wymaga !), by nowy Prezydent RP nie popełniał błędów albo by następne 5 lat było okresem spełniania się jego życzeń. Przeciwnie potrafi zawierzyć Bogu swoje bóle i błędy oraz bóle i błędy Prezydenta RP.
Jeśli natomiast ktoś jest "mądrzejszy" od Kościoła, wówczas dziś zaleca się - jako do …Więcej
Kościół uobecnia Boga w sercach wierzących. Jeśli ktoś tak go postrzega, wówczas nie łudzi się (ani nie wymaga !), by nowy Prezydent RP nie popełniał błędów albo by następne 5 lat było okresem spełniania się jego życzeń. Przeciwnie potrafi zawierzyć Bogu swoje bóle i błędy oraz bóle i błędy Prezydenta RP.
Jeśli natomiast ktoś jest "mądrzejszy" od Kościoła, wówczas dziś zaleca się - jako do swojej nadziei na spełnienie swoich pobożnych życzeń - do Prezydenta RP i Abpa Przewodniczącego KEP, natomiast już wkrótce będzie obu ostro (i "z góry") krytykował. Dlaczego ? - Bo jest z "innej owczarni".
Kto ma w sercu ową VERA ICONA, o której w powyższym tekście mówił Prymas, nie musi być idealny, bez bólów, bez pokus, zewnętrznie "jednoznaczny", bo wystarcza mu, że Bóg jest prawdziwie jednoznaczny oraz mocniejszy od bólów, pokus i nieszczęść; wystarcza mu, że Bóg go do tej prostoty prowadzi. Katolik jest świętym grzesznikiem w Kościele świętych grzeszników i właśnie dlatego może brać odpowiedzialność za wychowanie młodych, za Polskę i za wszystko co jest mu dane (a nie tylko np. za to czy "aby ten Papież nie zbłądził", "aby moje potomstwo nie zbłądziło", "aby ten Prezydent nie zbłądził"; napewno zbłądzą, jeśli poddadzą się takim "ślepym przewodnikom ślepych").
polski
Malowanie wizerunku Prezydenta Andrzeja Dudy wg życzeń tutejszych portalowych (i poza portalowych - również) bojowników o "jednoznaczny" Kościół jest na rękę jego przeciwnikom. Wizerunek-prezent od Boga, który niechby spełniał się w ciągu najbliższych 5 lat już został namalowany przez wydarzenia, m.in. przez powyższą homilię Prymasa Polski.
Członki Kościoła są jednoznaczne, jeśli nie są głuche …Więcej
Malowanie wizerunku Prezydenta Andrzeja Dudy wg życzeń tutejszych portalowych (i poza portalowych - również) bojowników o "jednoznaczny" Kościół jest na rękę jego przeciwnikom. Wizerunek-prezent od Boga, który niechby spełniał się w ciągu najbliższych 5 lat już został namalowany przez wydarzenia, m.in. przez powyższą homilię Prymasa Polski.
Członki Kościoła są jednoznaczne, jeśli nie są głuche na Słowo Boże.
6 więcej komentarzy od polski
polski
Nie mamy zielonego pojęcia co do rozmiarów daru z siebie, jaki jest potrzebny do pełnienia funkcji Prezydenta RP w latach 2015-2020. Tym samym nie wiemy jak wielkie spotkanie z VERA ICONA konieczne jest Prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Prezydent Kaczyński zginął w katastrofie, którą poprzedziły ciągłe demonstracje ze strony obozu trzymającego Radę Ministrów; demonstrowanie, że Prezydent RP nie …Więcej
Nie mamy zielonego pojęcia co do rozmiarów daru z siebie, jaki jest potrzebny do pełnienia funkcji Prezydenta RP w latach 2015-2020. Tym samym nie wiemy jak wielkie spotkanie z VERA ICONA konieczne jest Prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Prezydent Kaczyński zginął w katastrofie, którą poprzedziły ciągłe demonstracje ze strony obozu trzymającego Radę Ministrów; demonstrowanie, że Prezydent RP nie jest realną władzą, a nawet nie jest najwyższym przedstawicielem RP (np. wyjazd do Brukseli osobnymi samolotami czy osobne uroczystości w Katyniu dla Rady Ministrów i osobne dla Prezydenta).
Niewykluczone, że Polska, jeśli będzie chciała obronić się przed aferami politycznymi, straci wielu żołnierzy (nie tych z armii, lecz tych podobnych do żołnierzy Powstania Warszawskiego). Jeśli tylko sam Prezydent RP będzie chciał uwolnić Polskę od powiązań polityczno-przestępczych, sam (niewykluczone) straci życie. Bez mocnego poparcia politycznego (wyrażonego w przyszłych, październikowych wyborach) Prezydent RP będzie zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP tylko na papierze. I nikt nie będzie wiedział - kto tymi Siłami Zbrojnymi rządzi ?
Nie mamy zielonego pojęcia co do rozmiarów daru z siebie, jaki jest potrzebny do pełnienia funkcji Prezydenta RP, bo każda próba weryfikowania tej wiedzy - którą ma np. Sumliński na temat pychy, która wynosi się nad wszelkie wartości, polskie i ogólnoludzkie - jest (przez mroczne sugestie ludzi powiązanych z PRL-em i CCCP) zagrożona skrytobójstwem. 🤨 🙏
polski
>>uczniowie potrzebowali jeszcze – mówiąc językiem wspomnianego już dziś św. Jana Pawła II –spotkania z Miłością i to właśnie takiego spotkania, które przemienia, które przewraca dotychczasowe schematy, które serce uwalnia od lęku<<
>>Miłość przemienia wszystko. Miłość przemienia bowiem nie tylko oblicza, ale nade wszystko serca zapatrzonych w Jezusa uczniów<<
>>pojawią się wyzwania, niekiedy …Więcej
>>uczniowie potrzebowali jeszcze – mówiąc językiem wspomnianego już dziś św. Jana Pawła II –spotkania z Miłością i to właśnie takiego spotkania, które przemienia, które przewraca dotychczasowe schematy, które serce uwalnia od lęku<<
>>Miłość przemienia wszystko. Miłość przemienia bowiem nie tylko oblicza, ale nade wszystko serca zapatrzonych w Jezusa uczniów<<
>>pojawią się wyzwania, niekiedy nawet może i ponad ludzkie siły, będą nadzieje i oczekiwania, będą również trudne decyzje i wybory, ale będzie przecież zawsze i On, Vera Icona, Prawdziwe Oblicze, Boskie światło ze światłości, ze swoją łaską i ze swym błogosławieństwem, ze swym miłosierdziem. Amen.<< 👏 👏 👏
polski
@wojciechowskikrzysztof 16:42
"prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu" - wiadomości (chyba TVP) podjęły ten wątek. Na szczęście - bez szyderstwa; ot, żart w granicach. 😀 😀 😀 Mówiąc zaś od siebie i poważniej, myślę, że "prawo i sprawiedliwość" w czasach Nowego Testamentu oznacza po prostu Tego, który jest podstawą "tronu" i zwycięstwa Chrystusa zmartwychwstałego, czyli Trójcę Przenajśw. …Więcej
@wojciechowskikrzysztof 16:42
"prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu" - wiadomości (chyba TVP) podjęły ten wątek. Na szczęście - bez szyderstwa; ot, żart w granicach. 😀 😀 😀 Mówiąc zaś od siebie i poważniej, myślę, że "prawo i sprawiedliwość" w czasach Nowego Testamentu oznacza po prostu Tego, który jest podstawą "tronu" i zwycięstwa Chrystusa zmartwychwstałego, czyli Trójcę Przenajśw. oraz (od strony "podmiotowej") wiarę. Po prostu, wiarę (chrześcijanina). (???) 👏 👏 👏
polski
Ten ostatni wpis zrobiłem z intencją pokazania, że nie musimy być idealni by się Prezydentowi udało. "Musimy" mieć błogosławieństwo Boże. 😉
polski
W szkołach tego nie uczą, ale to jest prawda:
Polacy o demokrację nie walczyli, otrzymali ją mimo woli. Otrzymali ją jako cenę za osadzenie na tronie polskim córki króla Węgier (i Polski) Ludwika.
Pisał o tym przekonująco w XIX wieku Karol Szajnocha (który choć fizycznie oślepł był w niemieckim więzieniu, duchowego wzroku nie stracił).
(Karol Szajnocha, Jadwiga i Jagiełło, t. 1 www.laudate.pl …Więcej
W szkołach tego nie uczą, ale to jest prawda:
Polacy o demokrację nie walczyli, otrzymali ją mimo woli. Otrzymali ją jako cenę za osadzenie na tronie polskim córki króla Węgier (i Polski) Ludwika.
Pisał o tym przekonująco w XIX wieku Karol Szajnocha (który choć fizycznie oślepł był w niemieckim więzieniu, duchowego wzroku nie stracił).
(Karol Szajnocha, Jadwiga i Jagiełło, t. 1 www.laudate.pl/index.php).
Również fundacja Jasnej Góry przyszła na podobnej drodze: "Błogosławiona wina".
polski
Polska jest państwem demokratycznym mniej więcej od roku fundacji Jasnej Góry (1382). Mamy więc szanse większe niż inne państwa na to, by demokracja nam się udała.
Zbieżność słów psalmisty z naszymi nadziejami (na co wskazuje "woj.krzysztof") ?
Myślę: "Niechaj Pan będzie z nami /.../jesteśmy grzesznikami, lecz Ty (Maryjo) błagaj za nami"
wojciechowskikrzysztof
W dzisiejszych psalmach z "Godziny Czytań" jest psalm 97. Czy to przypadek?
Psalm 97
Chwała Boga Sędziego

Ten psalm wyraża zbawienie świata i wiarę wszystkich narodów w Boga (św. Atanazy)
Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.
Przed Jego obliczem idzie ogień
i dokoła pożera nieprzyjaciół Jego.
Jego …Więcej
W dzisiejszych psalmach z "Godziny Czytań" jest psalm 97. Czy to przypadek?

Psalm 97
Chwała Boga Sędziego


Ten psalm wyraża zbawienie świata i wiarę wszystkich narodów w Boga (św. Atanazy)

Pan króluje, wesel się, ziemio,

radujcie się, liczne wyspy!

Obłok i ciemność wokół Niego,

prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.

Przed Jego obliczem idzie ogień

i dokoła pożera nieprzyjaciół Jego.

Jego błyskawice wszechświat rozświetlają,

a ziemia drży na ten widok.

Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,

przed obliczem Władcy całej ziemi.

Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa

i wszystkie ludy widzą Jego chwałę.

Niech zawstydzą się wszyscy, którzy czczą posągi

i chlubią się bożkami.

Niech wszystkie bóstwa hołd Mu oddają!

Słyszy o tym i cieszy się Syjon,

radują się miasta Judy

z Twoich wyroków, o Panie.

Ponad całą ziemią Tyś bowiem wywyższony

i nieskończenie wyższy od wszystkich bogów.

Pan tych miłuje, którzy zła nienawidzą,

On strzeże dusz świętych swoich,

wydziera je z rąk grzeszników.

Światło wschodzi dla sprawiedliwego

i radość dla ludzi prawego serca.

Weselcie się w Panu, sprawiedliwi,
i sławcie Jego święte imię.
polski
😀 Bp Kiernikowski użył słowa "posłuszeństwo". Pod moim adresem pojawił się m.in. zarzut absolutyzacji posłuszeństwa. Moja osoba nieważna, natomiast może winien jestem wyjaśnienie - jak posłuszeństwo rozumiał ks. Kiernikowski, kiedy posłany - jako ordynariusz - został na stolicę biskupią w 2002 r.
Cytuję za tekstem "Opisu herbu ks. Bpa Zbigniewa Kiernikowskiego Biskupa Siedleckiego", który …Więcej
😀 Bp Kiernikowski użył słowa "posłuszeństwo". Pod moim adresem pojawił się m.in. zarzut absolutyzacji posłuszeństwa. Moja osoba nieważna, natomiast może winien jestem wyjaśnienie - jak posłuszeństwo rozumiał ks. Kiernikowski, kiedy posłany - jako ordynariusz - został na stolicę biskupią w 2002 r.
Cytuję za tekstem "Opisu herbu ks. Bpa Zbigniewa Kiernikowskiego Biskupa Siedleckiego", który opublikowany został i udostępniony uczestnikom jego ingresu do katedry siedleckiej:
>>Księga Pisma św., której centralną część stanowi Ewangelia, wyraża Objawienie się Boga szukającego człowieka w jego zagubieniu. To Bóg w swojej wierności przyszedł do człowieka z Dobrą Nowiną. Poznając tę Dobrą Nowinę człowiek uczy się posłusznego kroczenia w jej świetle i jej mocą. Stąd to posłuszeństwo przenosi się na całą posługę pasterską, a w szczególności na całą formację życia chrześcijańskiego wyrażającego się w liturgii oraz w podejmowaniu trudów codzienności we wspólnocie Kościoła i społeczności ludzkiej. Zielone tło wskazuje naturalny kontekst ludzkiego życia, które jest spragnione odradzania się.
Złoty krzyż i promienie wyłaniające się z centrum krzyża wyrażają tajemnicę wejścia Jezusa Chrystusa w śmierć i Jego zwycięstwo nad tą śmiercią. Czerwone tło symbolizuje konieczność zaparcia się siebie i męczeństwa ze względu na Ewangelię, by przeżywać ją samemu i głosić ją jako Dobrą Nowinę wszystkim zniewolonym przez lęk przed śmiercią: wszelkim umieraniem i traceniem. Kielich i przełamany chleb przedstawiają Misterium Eucharystii - źródło mocy do jedności i komunii, która przekracza wszelkie bariery nieprzyjaźni i wrogości przez zdolność tracenia i wydania siebie. Niebieskie tło symbolizuje nieskończoną perspektywę życia rodzącego się z Tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, powierzonej nam w Eucharystii<<.
Szczęść Boże ! (Nie piszę tego jak jakiś fan ks. Kiernikowskiego, bo nim jestem i nie byłem (nawet kontaktów z nim nie mam). Owszem, spotkałem go kiedyś, dawno temu i wspominam z wdzięcznością). 👏
polski
👏 >>Te słowa Bpa Zbigniewa Kiernikowskiego mam nadzieję, że spełniają się w gotowości Prezydenta RP>>
- napisałem powyżej, ale mam nadzieję, że od gotowości Prezydenta RP nieodłączna będzie gotowość nas, ludzi bez funkcji państwowych. Oraz ludzi - tak, jak Prezydent A. Duda wg jego własnych słów - bez zasług (na ordery Orła Białego i inne).