Kardynał Hlond był propagatorem Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w Polsce
Jak wynika z różnych dokumentów o. Kazimierz przejęty ideą intronizacji, ukazaną przez Rozalię, o wszystkim informował swojego przełożonego, generała zakonu o. Piusa. Ten z kolei uznał, że rzeczywiście stosownym będzie przedłożyć tę sprawę kard. Hlondowi. Uczynił to już wiosną 1939 roku. Kardynał natomiast, chcąc wykluczyć wszelkie podejrzenia o chorobę psychiczną, nakazał, aby Celakówna została zbadana przez lekarza neurologa/23/.
Ojciec Pius nie zniechęcając się zdrowym dystansem ze strony kard. Hlonda do idei intronizacji Serca Bożego, pisze w końcu 20 IV 1939 roku do Prymasa memoriał z prośbą o dokonanie aktu intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w narodzie i państwie polskim. Powołując się na Celakównę, choć nazwisko mistyczki nie jest podane, o. Przeździecki wskazuje akt, jako szansę ocalenia Polski przed wybuchem II wojny światowej.
Nie wiadomo z jakich powodów, czy na skutek objawień Celakówny, czy też na skutek realnie wzrastającego niebezpieczeństwa wojny, jeszcze 30 III 1939 roku Komisja Prawna Episkopatu uchwaliła rozpoczęcie przygotowań do intronizacji i wstępnie wyznaczono czerwiec 1940 roku na datę poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Sam kard. Hlond rozważał kilka terminów tejże uroczystości. Miałyby one jednak się odbyć podczas Kongresu Eucharystycznego w Warszawie, który był planowany właśnie na czerwiec 1940 roku. Prymas Polski jednakże akcentował potrzebę należytego przygotowania duchowego całego narodu do aktu intronizacji. W tym celu zostały nawet powołane dwie komisje – dla przygotowania duchowego i organizacyjna. Obydwu komisjom miał przewodniczyć kard. August. Wydarzenia z 1 IX 1939 roku zniweczyły jednak te plany/27/.
Ciekawym jest fakt, że z chwilą wybuchu II wojny światowej zmienił się ton poleceń, odnoszących się do intronizacji, które słyszała Rozalia Celakówna. Najpierw polecenia Chrystusa były kategoryczne, a później jakby uspakajające, że wszystko dzieje się zgodnie z wolą Boga. Co więcej, wyjaśnienie całej zaistniałej sytuacji jakby współgra z pragnieniem kard. Hlonda odpowiedniego przygotowania narodu do intronizacji. Z tym, że Prymas Polski rozumiał przygotowanie jako przygotowanie duchowe, natomiast z woli Boga to przygotowanie miało polegać na oczyszczeniu poprzez okrucieństwo wojny. Celakówna pod datą 30 IX 1939 roku zapisała następujące słowa Chrystusa: „Czemu się niepokoisz i myślisz po ludzku, czy czas u Boga jest czasem ludzkim, czyż nie przygotowuję serc ludzkich do tej wzniosłej chwili, jaką ma być Intronizacja? Czy sądzisz, jakoby ma zapowiedź nie miała się spełnić, czy nie widziałaś tego wszystkiego, co miało nastąpić, a co się teraz ziszcza? Bądź, dziecko, spokojna, bo to, co cię niepokoi, nie pochodzi z Ducha Bożego. Duch Boży jest duchem pokoju, nie zaś zamieszania. Nie mogło być Intronizacji bez tego oczyszczenia, a to oczyszczenie ma być całkowite, bo Polska popełniała straszne występki, o których wiele wiesz” /28/.
Natomiast sam kard. Hlond do tematu intronizacji powrócił po wojnie po powrocie do Polski. Już 30 X 1945 roku zgłosił się do niego ks. Dobrzycki i wyraził zamiar szerzenia nabożeństwa do Serca Jezusowego. Po uzyskaniu zgody Komisji Głównej Prymas wyraził zgodę na prośbę ks. Dobrzyckiego, jednakże przestrzegał go, aby ta działalność była zgodna z ideą kultu Serca Bożego, przyjętego i uznanego przez Kościół. Kardynałowi chodziło zapewne o to, aby nie szerzyć idei intronizacji państwa i narodu w ujęciu Celakówny. Naród bowiem po zawierusze wojennej nie był gotowy na tego typu nowatorski kult/31/.
Po wydaniu tegoż zezwolenia sprawa intronizacji Serca Bożego jakby przycichła na jakiś czas. Dopiero 31 I 1947 roku kard. Hlond przyjął przedstawicieli Dzieła Osobistego Poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu/32/ , które zawiązało się w Krakowie w 1946 roku za aprobatą kard. Sapiehy. Stowarzyszenie to chciało przekonać Prymasa, że praktyka osobistego poświęcenia się jest w dalszym ciągu konieczna dla Polski i prosili go, aby sprawę przedstawił na Konferencji Episkopatu. Kard. August sprawę tę rzeczywiście wniósł do obrad Konferencji Episkopatu pod koniec kwietnia 1947 roku. Zaproponował wtedy, na co biskupi wyrazili zgodę, aby następny rok kościelny przez poświęcenie się narodu Sercu Jezusowemu stał się Rokiem Zmartwychwstania Duchowego Polski/33/.
Wkrótce jednak ustalenia te zostały zmienione. Biskupi bowiem wyrazili obawę, czy zbyt krótki termin poświęcenia się narodu nie spowoduje, że akt ten ograniczy się jedynie do zewnętrznych obchodów, a zabraknie głębokiego i duchowego przeżycia. Stąd więc Konferencja Episkopatu postanowiła, aby w roku 1948 przeprowadzić jedynie osobiste i rodzinne akty intronizacji. Ogólnonarodowe poświęcenie się Sercu Bożemu odłożono na bardziej stosowny czas. Uznano także, że pierwszym krokiem na drodze do duchowego odrodzenia, a tym samym do intronizacji Serca Bożego, będzie poświęcenie się narodu Niepokalanemu Sercu Maryi, które dokonał uroczystym aktem kard. A. Hlond na Jasnej Górze dnia 8 września 1946 roku. Wspominają o tym m.in. biskupi w wydanym na tę okoliczność liście pasterskim „O osobistym poświęceniu się Najświętszemu Sercu Jezusowemu oraz o jego Intronizacji w rodzinach”/35/. Uważa się, że do wydania tegoż listu pasterskiego, na którego treść miał duży wpływ kard. Hlond, przyczyniły się także objawienia prywatne sługi Bożej Rozalii Celakówny/36/.
Sprawa poświęcenia narodu Sercu Bożemu leżała bardzo mocno Prymasowi na sercu. Świadczy o tym m.in. fakt, że dnia 9 I 1948 roku kard. Hlond rozmawiał z papieżem Piusem XII na temat ogłoszenia w całym Kościele roku 1950 jako Roku Jubileuszowego pod hasłem Królestwa Chrystusowego. Jednakże przedwczesna śmierć sługi Bożego kard. Augusta (22 X 1948) stanęła na drodze do realizacji tych planów, a w sposób szczególny do przeprowadzenia tego historycznego aktu, jakim niewątpliwie byłaby intronizacja Serca Bożego w narodzie37.
nspj.jezuici.pl/kult-najswietsz…
Ojciec Pius nie zniechęcając się zdrowym dystansem ze strony kard. Hlonda do idei intronizacji Serca Bożego, pisze w końcu 20 IV 1939 roku do Prymasa memoriał z prośbą o dokonanie aktu intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w narodzie i państwie polskim. Powołując się na Celakównę, choć nazwisko mistyczki nie jest podane, o. Przeździecki wskazuje akt, jako szansę ocalenia Polski przed wybuchem II wojny światowej.
Nie wiadomo z jakich powodów, czy na skutek objawień Celakówny, czy też na skutek realnie wzrastającego niebezpieczeństwa wojny, jeszcze 30 III 1939 roku Komisja Prawna Episkopatu uchwaliła rozpoczęcie przygotowań do intronizacji i wstępnie wyznaczono czerwiec 1940 roku na datę poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Sam kard. Hlond rozważał kilka terminów tejże uroczystości. Miałyby one jednak się odbyć podczas Kongresu Eucharystycznego w Warszawie, który był planowany właśnie na czerwiec 1940 roku. Prymas Polski jednakże akcentował potrzebę należytego przygotowania duchowego całego narodu do aktu intronizacji. W tym celu zostały nawet powołane dwie komisje – dla przygotowania duchowego i organizacyjna. Obydwu komisjom miał przewodniczyć kard. August. Wydarzenia z 1 IX 1939 roku zniweczyły jednak te plany/27/.
Ciekawym jest fakt, że z chwilą wybuchu II wojny światowej zmienił się ton poleceń, odnoszących się do intronizacji, które słyszała Rozalia Celakówna. Najpierw polecenia Chrystusa były kategoryczne, a później jakby uspakajające, że wszystko dzieje się zgodnie z wolą Boga. Co więcej, wyjaśnienie całej zaistniałej sytuacji jakby współgra z pragnieniem kard. Hlonda odpowiedniego przygotowania narodu do intronizacji. Z tym, że Prymas Polski rozumiał przygotowanie jako przygotowanie duchowe, natomiast z woli Boga to przygotowanie miało polegać na oczyszczeniu poprzez okrucieństwo wojny. Celakówna pod datą 30 IX 1939 roku zapisała następujące słowa Chrystusa: „Czemu się niepokoisz i myślisz po ludzku, czy czas u Boga jest czasem ludzkim, czyż nie przygotowuję serc ludzkich do tej wzniosłej chwili, jaką ma być Intronizacja? Czy sądzisz, jakoby ma zapowiedź nie miała się spełnić, czy nie widziałaś tego wszystkiego, co miało nastąpić, a co się teraz ziszcza? Bądź, dziecko, spokojna, bo to, co cię niepokoi, nie pochodzi z Ducha Bożego. Duch Boży jest duchem pokoju, nie zaś zamieszania. Nie mogło być Intronizacji bez tego oczyszczenia, a to oczyszczenie ma być całkowite, bo Polska popełniała straszne występki, o których wiele wiesz” /28/.
Natomiast sam kard. Hlond do tematu intronizacji powrócił po wojnie po powrocie do Polski. Już 30 X 1945 roku zgłosił się do niego ks. Dobrzycki i wyraził zamiar szerzenia nabożeństwa do Serca Jezusowego. Po uzyskaniu zgody Komisji Głównej Prymas wyraził zgodę na prośbę ks. Dobrzyckiego, jednakże przestrzegał go, aby ta działalność była zgodna z ideą kultu Serca Bożego, przyjętego i uznanego przez Kościół. Kardynałowi chodziło zapewne o to, aby nie szerzyć idei intronizacji państwa i narodu w ujęciu Celakówny. Naród bowiem po zawierusze wojennej nie był gotowy na tego typu nowatorski kult/31/.
Po wydaniu tegoż zezwolenia sprawa intronizacji Serca Bożego jakby przycichła na jakiś czas. Dopiero 31 I 1947 roku kard. Hlond przyjął przedstawicieli Dzieła Osobistego Poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu/32/ , które zawiązało się w Krakowie w 1946 roku za aprobatą kard. Sapiehy. Stowarzyszenie to chciało przekonać Prymasa, że praktyka osobistego poświęcenia się jest w dalszym ciągu konieczna dla Polski i prosili go, aby sprawę przedstawił na Konferencji Episkopatu. Kard. August sprawę tę rzeczywiście wniósł do obrad Konferencji Episkopatu pod koniec kwietnia 1947 roku. Zaproponował wtedy, na co biskupi wyrazili zgodę, aby następny rok kościelny przez poświęcenie się narodu Sercu Jezusowemu stał się Rokiem Zmartwychwstania Duchowego Polski/33/.
Wkrótce jednak ustalenia te zostały zmienione. Biskupi bowiem wyrazili obawę, czy zbyt krótki termin poświęcenia się narodu nie spowoduje, że akt ten ograniczy się jedynie do zewnętrznych obchodów, a zabraknie głębokiego i duchowego przeżycia. Stąd więc Konferencja Episkopatu postanowiła, aby w roku 1948 przeprowadzić jedynie osobiste i rodzinne akty intronizacji. Ogólnonarodowe poświęcenie się Sercu Bożemu odłożono na bardziej stosowny czas. Uznano także, że pierwszym krokiem na drodze do duchowego odrodzenia, a tym samym do intronizacji Serca Bożego, będzie poświęcenie się narodu Niepokalanemu Sercu Maryi, które dokonał uroczystym aktem kard. A. Hlond na Jasnej Górze dnia 8 września 1946 roku. Wspominają o tym m.in. biskupi w wydanym na tę okoliczność liście pasterskim „O osobistym poświęceniu się Najświętszemu Sercu Jezusowemu oraz o jego Intronizacji w rodzinach”/35/. Uważa się, że do wydania tegoż listu pasterskiego, na którego treść miał duży wpływ kard. Hlond, przyczyniły się także objawienia prywatne sługi Bożej Rozalii Celakówny/36/.
Sprawa poświęcenia narodu Sercu Bożemu leżała bardzo mocno Prymasowi na sercu. Świadczy o tym m.in. fakt, że dnia 9 I 1948 roku kard. Hlond rozmawiał z papieżem Piusem XII na temat ogłoszenia w całym Kościele roku 1950 jako Roku Jubileuszowego pod hasłem Królestwa Chrystusowego. Jednakże przedwczesna śmierć sługi Bożego kard. Augusta (22 X 1948) stanęła na drodze do realizacji tych planów, a w sposób szczególny do przeprowadzenia tego historycznego aktu, jakim niewątpliwie byłaby intronizacja Serca Bożego w narodzie37.
nspj.jezuici.pl/kult-najswietsz…