Ta Msza jest DZIEŁEM BOŻYM

"Ta Msza jest dziełem Bożym!"

Dzięki uprzejmości Instytutu Summorum Pontificum publikujemy pełen tekst wywiadu z ks. prałatem Romanem Kneblewskim, proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy, który ukazał się w 7 numerze biuletynu Nova et Vetera.

Co Księdza skłoniło do regularnego odprawiania Mszy św. w klasycznym rzymskim rycie, jako drugiej sumy parafialnej?


– Z pewnością wola odzyskania utraconego skarbu Kościoła, tudzież zachowania go dla przyszłych pokoleń. Otóż pamiętam duchowe oraz estetyczne klimaty takiej Mszy św. przeżywanej w dzieciństwie. Tak się składa iż dane jest mi pełnić posługę proboszcza mojej rodzinnej parafii, za co nie przestaje dziękować Panu Bogu, zachowując zarazem w sercu wdzięczność mojemu Biskupowi. Właśnie tutaj, w tym moim ukochanym i jakże pięknym, neobarokowym kościele p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa ślubowali moi rodzice, tutaj byłem ochrzczony, po raz pierwszy przystąpiłem do Komunii świętej, przyjąłem sakrament Bierzmowania… Tutaj również w niedziele, od wczesnego dzieciństwa przychodziłem z Tatą na godz. 11.00 na sumę, podczas gdy Mama, wróciwszy już z kościoła, przygotowywała dla nas obiad.

We Mszy św. uczestniczyłem u boku mojego ojca, który stanowił dla mnie wspaniały wzór osobowy przeżywania w skupieniu i rozmodleniu Najświętszej Ofiary. Nie było dla dzieci wybiegu w stylu piaskownicy pomiędzy prezbiterium a ławkami, dziecinnych dialogowanych kazań, niekończących się i niepotrzebnych komentarzy, gitarki, bębenka, piosenki, berka, ciuciubabki, klaskania w dłonie, ani tym podobnych form obrazy Bożego majestatu. Było za to sacrum, silentium i mysterium – głębokie przeżywanie świętości oraz tajemnicy, w wyciszeniu i w skupieniu.

Wielu twierdzi, że dzieci z takiej Mszy św. niewiele rozumieją…

– Jestem przeciwnego zdania, ponieważ wiem, jak wiele sam w dzieciństwie rozumiałem. Zanoszone w skupieniu szeptem u ołtarza albo śpiewane przez kapłana po łacinie modlitwy, dźwięk dzwonków, woń kadzidła i czar niebiańskiej muzyki, zarówno organowej, jak i gregoriańskich śpiewów – wszystko to pomagało we właściwym kierunku rozwijać się dziecięcej wyobraźni. Przeżywając po swojemu akcję, rozumiałem, że tajemniczy Pan Bóg objawia się pod osłoną piękna i że kapłan, sprawując święte obrzędy – jako pośrednik i ofiarnik, a zarazem nasz przewodnik – prowadzi nas drogą zbawienia: On pierwszy, a my za nim – w tym samym kierunku – do nieba… Wiedziałem, że ściana czy mur świątyni za ołtarzem znajduje się tylko w doczesności, a tak naprawdę ten ołtarz – mocą sprawowanej przez kapłana Najświętszej Ofiary – otwiera przed nami niebiańskie wrota.

Z pewnością nie potrafiłbym tego wówczas w taki sposób wypowiedzieć, ale doskonale to czułem i rozumiałem. Obawiam się, że szansy takiego rozumienia i głębszego uczestnictwa we mszy św. niejednokrotnie, o ile nie stale, pozbawione są dzieci, które zabawia się w kościele na różne sposoby i którym każe się klaskać w dłonie i podrygiwać w rytm jakiejś nie przesadnie mądrej ani głębokiej piosenki. W końcu to człowiek powinien całe życie dorastać do jak najgłębszego zrozumienia Najświętszej Ofiary i zarazem do jak najpełniejszego w niej uczestnictwa, a nie nasze uczestnictwo we Mszy św. ulegać zdziecinnieniu. Msza św. to nie żadna dziecinada, lecz Najświętsza Ofiara naszego Pana Jezusa Chrystusa – ta sama, którą On za nas złożył na krzyżu.

A czy zdaniem Księdza wpisanie Mszy św. „trydenckiej” na stałe w niedzielny grafik pomoże parafianom głębiej zrozumieć istotę uczestnictwa we Mszy św. jako Najświętszej Ofierze?

– Z pewnością tak, chociaż w różnym stopniu. Trudno przecenić zbawienny wpływ tego stanu rzeczy na Zycie duchowe ministrantów, którzy do tej Mszy św. służą, co wyraźnie zauważam, jak i wielu innych osób, które w niej uczestniczą. Pośrednio to również korzystnie oddziaływa na tych parafian, którzy uczestniczą wyłącznie w Mszach św. sprawowanych w nowym porządku posoborowym. Do stylu celebry posoborowej oraz uczestnictwa w tych Mszach św. stopniowo przenika duch porządku i dyscypliny wraz z zachowaniem należnej czci wobec tego, co święte. Sam u siebie zauważam pod tym względem bardzo pozytywne zmiany. Wprawdzie sprawowanie Najświętszej Ofiary zawsze było dla mnie w życiu kapłańskim priorytetem i bardzo poważnie je traktowałem. Jednak od kiedy sprawuje Msze św. w klasycznym rzymskim rycie, zyskała na tym również wyraźnie jakość odprawiania przeze mnie liturgii w porządku posoborowym. Nie dlatego iżbym dawniej cokolwiek zaniedbywał, lecz dlatego, że teraz więcej rozumiem i zauważam.

Czy w związku z tym uważa Ksiądz, że tradycyjna Mszę św. zwana trydencką, powinno się odprawiać w każdej parafii?

– Zdecydowanie tak. Powinien ją również – przynajmniej okazjonalnie – odprawić każdy kapłan i uczestniczyć w niej każdy wierny katolik. Ostatecznie przekonała mnie do takiego twierdzenia ciekawa definicja sekciarstwa, którą usłyszałem niedawno z ust kogoś, kto jest dla mnie autorytetem. Zgodnie z tą definicją sekciarstwem mamy do czynienia wtedy, kiedy w życiu religijnym bierze się pars pro toto, czyli jakąś część traktuje tak poważnie, jakby ona stanowiła całość. Otóż całe posoborowie, trwające około czterdziestu lat, nie stanowi nawet porządnej partis, czyli części dwutysiącletniej historii Kościoła. To jest zaledwie jakaś „portiunculula”, niewielka „cząsteczka”. Zatem żyć wyłącznie posoborowiem znaczy – w myśl tej definicji – tkwić w bezprzykładnym sekciarstwie.

Ale nie każdy Ksiądz zna dzisiaj łacinę…

– I to jest tragiczne. Przecież łacina jest sakralnym i powszechnym językiem Kościoła. Dla innych jest językiem obcym. Ale dla nas, rzymskich katolików?! To jest nasz język – katolicki! Dlatego II Sobór Watykański – wbrew fałszywym wyobrażeniom, wynikającym z niewiedzy – nakazał zachowanie łaciny. Toteż – na ile pragniemy zachować wierność postanowieniom Soboru – części stałe Mszy św. bezwzględnie powinny być wypowiadane po łacinie.

Wierni nie są chyba tego świadomi?

– To mało powiedziane. Pod tym względem jest gorzej niż źle. Smutek wielki… Niedawno powodowany troską o rzymski katolicyzm przyszłych pokoleń, poświęciłem w sakralnym języku Kościoła, czyli po łacinie, dzieciom tornistry i świece pierwszokomunijne, co oczywiście poprzedziłem stosownym, wyjaśniającym wstępem. Spotkało się to z oburzeniem co poniektórych. A to już jest katastrofa. Samo to, że rzymskiemu katolikowi może przyjść na myśl mieć za złe księdzu, że się publicznie pomodlił w powszechnym, sakralnym języku Kościoła, świadczy najwyraźniej jak wielki jest upadek naszej rzymskokatolickiej tożsamości. Toteż koniecznie trzeba ja odbudować. Z pewnością sprzyja temu w naszej parafii odprawianie uroczystej sumy w klasycznym rycie w niedziele i święta o godz. 14.00, na którą wszystkich zainteresowanych z całego serca zapraszam.

W związku z tą Mszą św. jaki Boży scenariusz na przyszłość Ksiądz przewiduje?

– Nie wymyślili jej żadni ludzcy eksperci, lecz kształtowała się pod wpływem Ducha Świętego organicznie, w ciągu paru pierwszych wieków, od zarania dziejów Kościoła. Ostatecznie, jako twór doskonały – ukształtowała się w IV wieku po Chrystusie i tak utrwalona i zatwierdzona „po wsze czasy” przez papieża Piusa V, doprecyzowana i dopracowana na Soborze Trydenckim – trwa nieprzerwanie,pozostając najpiękniejszym dziełem po tej stronie nieba.

Rozmawiała Katarzyna Robaczewska
Quas Primas
Ta Msza jest DZIEŁEM BOŻYM i na to Boskie dzieło polski - nie polski Rząd podniósł swoje łapy!
Nemo potest duobus dominis servire !
Najdoskonalszy akt kultu
*
W Liście Papieża Benedykta XVI do biskupów z okazji publikacjiMotu proprio „Summorum Pontificumczytamy:
To, co przez poprzednie pokolenia było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo potraktowane jako szkodliwe”.
To fundamentalne stwierdzenie zamieszczone jest w papieskim dokumencie, który hojnie otwiera …Więcej
Najdoskonalszy akt kultu

*

W Liście Papieża Benedykta XVI do biskupów z okazji publikacjiMotu proprio „Summorum Pontificumczytamy:

To, co przez poprzednie pokolenia było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo potraktowane jako szkodliwe”.

To fundamentalne stwierdzenie zamieszczone jest w papieskim dokumencie, który hojnie otwiera możliwości celebrowania Mszy Świętej Trydenckiej.

Najdoskonalszy akt kultu po tej stronie wieczności: Msza Święta Trydencka.
Nemo potest duobus dominis servire !
♥ WYPOWIEDZI ŚW. JANA VIANNEY' A ♥
"Wszystkie dobre dzieła razem wzięte nie dorównują Ofierze Mszy św., gdyż są to dzieła ludzi, podczas gdy Msza św. jest dziełem Boga."Więcej
♥ WYPOWIEDZI ŚW. JANA VIANNEY' A ♥

"Wszystkie dobre dzieła razem wzięte nie dorównują Ofierze Mszy św., gdyż są to dzieła ludzi, podczas gdy Msza św. jest dziełem Boga."
3 więcej komentarzy od Nemo potest duobus dominis servire !
Nemo potest duobus dominis servire !
Bp. Atanazy Schneider: Pięć ran na liturgicznym mistycznym Ciele Chrystusa...
W liście do biskupów Kościoła katolickiego, który Benedykt XVI wysłał wraz z motu proprio Summorum Pontificum, papież umieścił następującą istotną deklarację:
„W historii liturgii jest wzrost i postęp, nie ma za to żadnych zerwań. To, co poprzednie pokolenia uważały za święte, świętym pozostaje i wielkim także dla nas.”Więcej
Bp. Atanazy Schneider: Pięć ran na liturgicznym mistycznym Ciele Chrystusa...

W liście do biskupów Kościoła katolickiego, który Benedykt XVI wysłał wraz z motu proprio Summorum Pontificum, papież umieścił następującą istotną deklarację:

„W historii liturgii jest wzrost i postęp, nie ma za to żadnych zerwań. To, co poprzednie pokolenia uważały za święte, świętym pozostaje i wielkim także dla nas.”
Nemo potest duobus dominis servire !
Józef kard. Ratzinger:
...To, co zaszło po Soborze,{...}– w miejsce liturgii będącej owocem ciągłego rozwoju, wstawiono liturgię sfabrykowaną.
Odeszło się od żywego procesu przemiany oraz wzrostu i zastąpiono go wytwarzaniem.
Nie chciano kontynuować owej wielowiekowej, żywej przemiany i organicznego dojrzewania, natomiast, zupełnie jak przy produkcji przemysłowej, zastąpiono je fabrykatem, …
Więcej
Józef kard. Ratzinger:

...To, co zaszło po Soborze,{...}– w miejsce liturgii będącej owocem ciągłego rozwoju, wstawiono liturgię sfabrykowaną.

Odeszło się od żywego procesu przemiany oraz wzrostu i zastąpiono go wytwarzaniem.

Nie chciano kontynuować owej wielowiekowej, żywej przemiany i organicznego dojrzewania, natomiast, zupełnie jak przy produkcji przemysłowej, zastąpiono je fabrykatem, banalnym wytworem chwili...


Józef kard. Ratzinger, wstęp do francuskiego wydania książki La Réforme liturgique en question (Ostatnia reforma liturgii, niem. Die Reform der Römischen Liturgie) ks. Klausa Gambera, wyd. Editions Sainte-Madeleine. Le Barroux, 1992.
tekla
Na modlitwie "Baranku Boży", kiedy wszyscy klęczą, z boku Ołtarza ksiądz gra na gitarze, a schola śpiewa do mikrofonów. Tak jakby to ich nie dotyczyło. Oczywiście, ludzie nie śpiewają, gdyż linia melodyczna nie jest prosta.
Ewelina Anna udostępnia to
4
Msza łacińska najpiękniejszym dziełem po tej stronie Nieba.
Jean Sarthois
@VRS napisal: ""Ksiadz ktorego duchowosc jest uformowana w starym rycie, w starym porzadku VOM nie odprawi nowusa."
---
No właśnie praktyka dowodzi przeciwnych przypadków"

Co prawda nie do konca zrozumialem co Pan w swoim wpisie chcial przekazac. Ale juz na poczatku - mowi Pan ze praktyka dowodzi, ze ksieza uformowani w starym rycie odprawiaja w rowniez koncelebracji w nowym rycie....?????
Od …Więcej
@VRS napisal: ""Ksiadz ktorego duchowosc jest uformowana w starym rycie, w starym porzadku VOM nie odprawi nowusa."
---
No właśnie praktyka dowodzi przeciwnych przypadków"


Co prawda nie do konca zrozumialem co Pan w swoim wpisie chcial przekazac. Ale juz na poczatku - mowi Pan ze praktyka dowodzi, ze ksieza uformowani w starym rycie odprawiaja w rowniez koncelebracji w nowym rycie....?????

Od prawie 30 lat ineresuje sie tym tematem i nigdy o takim przypadku nie slyszalem.... ale oczywiscie - nie o wszystkim musialem slyszec. Nie wiem skad Pan ma te dane....?

Zaglebiajac sie chociazby pobieznie w liturgie - teksty rubryki, IGMR, jedna i druga nie sposob nie zauwazyc, ze nie mozna ich wzajemnie zamieniac - w obydwu nie chodzi o to samo.
A juz absurdem jest i aktem nieuczciwosci odprawiajac wg NOM wychwalac msze wszechczasow.
Ja rozumiem, ze w Polsce Msza sw wszechczasow jeszcze jest nowoscia - w wielu miejscach zupelna nowoscia, moze zachwycac... to zupelnie normalne - ona taka byla i jest, w zetknieciu sie z ta liturgia, olsnieni jej pieknem mozna nie zauwazac glebi jej znaczenia, glebi jej tresci, ktora jest ogromna. To Milosierdzie Boze w akcji, czyli cala nasza religia, caly nasz stosunek do Boga i Boga do czlowieka jest tu "w akcji".
Ojciec Pius z Pietrelcina mowil "gdyby kaplani wiedzieli tak do konca co dzieje sie na oltarzu to by tego nie wytrzymali"
Jean Sarthois
Birytualisci legitymizuja NOM. Jedni nieswiadomie inni celowo ale jedni i drudzy daja przyklad, ukazuja ze mozna klekac albo nie, przed NS pddawac pod watpliwosc prawdziwa obecnoscNP w eucharystii, nie dokonywac ablucji...itd. A co gorsza mowia cos innego i robia tez cos innego... a przeciez modernistom o to wlasnie chodzi - im wiecej zametu w glowach tym latwiejsze wpojenie w umysly czym jest …Więcej
Birytualisci legitymizuja NOM. Jedni nieswiadomie inni celowo ale jedni i drudzy daja przyklad, ukazuja ze mozna klekac albo nie, przed NS pddawac pod watpliwosc prawdziwa obecnoscNP w eucharystii, nie dokonywac ablucji...itd. A co gorsza mowia cos innego i robia tez cos innego... a przeciez modernistom o to wlasnie chodzi - im wiecej zametu w glowach tym latwiejsze wpojenie w umysly czym jest religia uniwersalna. Ktos kto poznal o co chodzi w liturgii mszy sw wszechczasow nie pojdzie na nabozenstwo NOM. Przykladem sa ksieza z FSSP - nie ma mowy o odprawianiu czegos takiego jak w NOM.
Ksiadz ktorego duchowosc jest uformowana w starym rycie, w starym porzadku VOM nie odprawi nowusa. Natomiast ksieza posoborowi nie maja oporow przed odprawianiem w obydwu rytach.... To chyba jasny obraz....
Jeszcze jeden komentarz od Jean Sarthois
Jean Sarthois
Msza sw wszechczasow jest uobecnieniem krzyzowej ofiary Chrystusa. Kaplan użycza swoich rak obecnemu Chrystusowi. To dzieje sie przy/na oltarzu ktorym jest grób Chrystusa do ktorego kaplan przystępując mowi "introibo altare Dei"... polecam katecheze o oltarzu:
m6w.org/traditio/index.php
Ołtarz i jego znaczenie w liturgii. Introibo altare Dei ...
Nie wyobrazam sobie kaplana birytualisty, ktory nie …
Więcej
Msza sw wszechczasow jest uobecnieniem krzyzowej ofiary Chrystusa. Kaplan użycza swoich rak obecnemu Chrystusowi. To dzieje sie przy/na oltarzu ktorym jest grób Chrystusa do ktorego kaplan przystępując mowi "introibo altare Dei"... polecam katecheze o oltarzu:
m6w.org/traditio/index.php
Ołtarz i jego znaczenie w liturgii. Introibo altare Dei ...

Nie wyobrazam sobie kaplana birytualisty, ktory nie potrzebuje oltarza, potrzebuje dwa stoly by udawac ze dokonuje tego samego, ze dzieje sie to samo - uobecnienie Ofiary Chrystusa, nie deklaruje introibo - ze przystepuje do oltarza Bozego ale zaprasza wiernych na uczte, ale w kazaniach i w takich wypowiedziach jak w artykule glosi pochwale mszy sw wszechczasow... To jest czysta obłuda...
Krasnal krasnoludowy
i se podbiję Dubielowom.
Quas Primas
"We Mszy św. uczestniczyłem u boku mojego ojca, który stanowił dla mnie wspaniały wzór osobowy przeżywania w skupieniu i rozmodleniu Najświętszej Ofiary. Nie było dla dzieci wybiegu w stylu piaskownicy pomiędzy prezbiterium a ławkami, dziecinnych dialogowanych kazań, niekończących się i niepotrzebnych komentarzy, gitarki, bębenka, piosenki, berka, ciuciubabki, klaskania w dłonie, ani tym …Więcej
"We Mszy św. uczestniczyłem u boku mojego ojca, który stanowił dla mnie wspaniały wzór osobowy przeżywania w skupieniu i rozmodleniu Najświętszej Ofiary. Nie było dla dzieci wybiegu w stylu piaskownicy pomiędzy prezbiterium a ławkami, dziecinnych dialogowanych kazań, niekończących się i niepotrzebnych komentarzy, gitarki, bębenka, piosenki, berka, ciuciubabki, klaskania w dłonie, ani tym podobnych form obrazy Bożego majestatu. Było za to sacrum, silentium i mysterium – głębokie przeżywanie świętości oraz tajemnicy, w wyciszeniu i w skupieniu."
Syn Marnotrawny
Miałem niewątpliwą przyjemność poznać owego Kapłana i jakie mogę dać tym, nie jednokrotnym spotkaniom świadectwo ?
Wspaniały człowiek mocnego Ducha. Mój szacunek
Krasnal krasnoludowy
Znam was tu wszystkich do szpiku kości.
Nie ma sensu udawać.
Jestem na tym forum od wielu lat.
Czasami jestem aktywny bardziej.
Czasami tylko czytam co tu wypisujecie.
Więc proszę się nie kompromitować udawaniem szanowni Państwo.Więcej
Znam was tu wszystkich do szpiku kości.
Nie ma sensu udawać.
Jestem na tym forum od wielu lat.
Czasami jestem aktywny bardziej.
Czasami tylko czytam co tu wypisujecie.

Więc proszę się nie kompromitować udawaniem szanowni Państwo.
Jean Sarthois
Cytat: Jednak od kiedy sprawuje Msze św. w klasycznym rzymskim rycie, zyskała na tym również wyraźnie jakość odprawiania przeze mnie liturgii w porządku posoborowym. Nie dlatego iżbym dawniej cokolwiek zaniedbywał, lecz dlatego, że teraz więcej rozumiem i zauważam.
Ten ksiadz najwyrazniej nie rozumie istoty mszy sw wszechczasow.
To jakis bi-rytualista???. Jak ksiadz moze ze spokojnym sumieniem …Więcej
Cytat: Jednak od kiedy sprawuje Msze św. w klasycznym rzymskim rycie, zyskała na tym również wyraźnie jakość odprawiania przeze mnie liturgii w porządku posoborowym. Nie dlatego iżbym dawniej cokolwiek zaniedbywał, lecz dlatego, że teraz więcej rozumiem i zauważam.
Ten ksiadz najwyrazniej nie rozumie istoty mszy sw wszechczasow.
To jakis bi-rytualista???. Jak ksiadz moze ze spokojnym sumieniem odprawiac przemiennie te dwa jakze rozniace sie w sposob zasadniczy nabozenstwa??? z ktorych jedno jest protestanckie w samym zalozeniu???.