Katolicki stosunek do "wyników" Synodu to nie tylko poprawność i akceptacja, ale przede wszystkim jakiś udział (dajmy na to - duchowy ) w decyzji Ewki i jej sakramentalnego (nie mylić z sakramenckim) męża w porzuceniu tego Bartymeuszowego płaszcza pod postacią kalendarzyka (czy mocnych środków anty-) co przekłada się na... poczęcie dziś nowego człowieka . Katolicki stosunek do "wyników" Synodu to udział (dajmy na to - nie tylko duchowy ) w decyzji Ewki i jej sakramenckiego męża, by już nie potępiać swojej najstarszej córki, u której przed miesiącem objawiła się "niepożądana" i pozamałżeńska ciąża. Synod w sprawie małżeństwa nie był synodem w sprawie powstrzymania fali miłosierdzia (bo taka fala nam nie zagraża, przeciwnie wzdychanie: "Chłop z batem do władzy ! zawsze będzie mocne".)
www.youtube.com/watch

Zupełnie jasnej i klarownej nauki to chyba być nie może, bo człowiek ma tendencje do wprowadzania nauki siłą (np. Batman na Prezydenta ! czyli chłop z batem do władzy ! /jak to było w międzywojennych Niemczech/). Ta nauka, która jest na kartach Ewangelii, ona staje się jasna dla tego, który przejrzał na oczy ! Pozostali szukają Batmana albo ... Shreka ! ... że nie wspomnę bardziej romantycznych kierunków zaczynających się od Delona a kończących się już rozjechaniem się zupełnym dróg duszy człowieka i seksualności jego...

...przecież, jeśli wpadnę w bałwochwalczy amok, będę się ze wszystkich sił starać przekazać trenerowi reprezentacji Polski mój znakomity pomysł na pięć do zera z Niemcami: dziewięć minut wzorowego obsługiwania Lewandowskiego i mamy pięć do zera, a potem "obrona Częstochowy" co jest przecież une spécialité de la maison polonaise.
Czy nie zauważacie takiego modułu postępowania u niektórych userów na Glorii tv ?

„Nasza nadzieja nie leży w Synodzie, ale w Bogu” - czyli nie mamy wielkich emocji z okazji Synodu.
„Nasza nadzieja nie leży w wyborach, ale w Bogu” - - czyli nie mamy wielkich emocji z okazji wyborów.
Oczywiście tak jest, jeśli cała nasza nadzieja jest w Bogu. Jednak nie tak do końca i nie w każdym momencie okazuje się to prawdziwe... przynajmniej w moim życiu, co widzę np. po tym, że mam nadzieję, że w następnym futbolowym meczu z Niemcami będzie 5:0 dla Polski. Sprawdzianem rzeczywistego ulokowania całej mojej nadziei w Bogu byłaby moja reakcja na wynik 0:5 dla Niemców...
PRZYKŁADANIE TAKIEJ WAGI ("BYĆ ALBO NIE BYĆ") DO WYNIKÓW SYNODU JEST ZWYCZAJNYM BAŁWOCHWALSTEM.

@biniobill
Tak. Jednak my nie głosimy potępienia, lecz zbawienie i to Zbawienie: Chrystus zwyciężył wszelką frustrację, wszelką depresję, wszelkie skutki grzechu pierworodnego ! Przyjęcie tej Dobrej Nowiny daje zbawienie. Za darmo i bez względu na to, jaki jesteś - czy pijak czy narkoman czy pospolity narzekalski. Życie duchowe trzeba... zacząć. To zawsze jest tak samo: zaczyna się od słuchania Zwiastowania. Jeśli nie ma Zwiastowania, może poszukać tych, którzy zwiastują Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie Zbawicielu ?
Ks. Grzywocz ukazuje jak niemożliwe jest wejść w życie duchowe bez pomocy z zewnątrz
DEPRESJA - BOL LUDZKICH ZRANIEN cz 2 (ks.Krzysztof Grzywocz wyklad)
Abp Gądecki mówi, że człowiek jest słaby, że rodzina jest zdolna żyć duchowo na miarę swego powołania, jeśli jest w otoczeniu, które tę łaskę daje i pomaga ją zachować (2 min. 20 sek.)
Nauczanie Jana Pawła II zignorowane przez Synod?
O. Pio też swoim podopiecznym wskazywał, że na drodze życia duchowego potrzebne jest trwanie w pokoju także wówczas, gdy dalecy jeszcze jesteśmy od tego nie sztucznego aktywowania szarych komórek, czyli daleko jeszcze od Zbawienia. Zbawienie było i jest, ale także PRZYCHODZI. Dlatego powoli, bez zniechęcania się cierpieniem.
(W praktyce często chodzi po prostu o to, by człowiekowi /przegranemu/ towarzyszyć, choć "on nic nie rozumie", jest "rośliną" itp).